Uroki Oslo i Lillehammer

Oslo zapamiętam jako miasto fiordów, tętniące życiem, w którym ciągle słychać gwar rozmów i muzykę wydobywająca się z licznych barów i restauracji. Lillehammer,  jako miasto gór i jezior, pięknie położone nad jeziorem Mjøsa, bijące spokojem i ciszą. A oto kilka migawek z mojego ostatniego wyjazdu studyjnego w temacie dialogu.

Odważna architektura Opery

Budynek Opery znajduje się w centrum, na głowie fiordu Oslo. Pokryty jest marmurem z włoskiej Carrary i białym granitem i wydaje się wyrastać z wody. Dachy Opery wyglądają jak tarasy spacerowe nabrzeża, przypominają nachylone bulwary, i faktycznie można po nich spacerować. Cieszą również oko siedzących po przeciwnej stronie fiordu, gdy letnie wieczorne słońce odbija się od szklanych ścian.

Dwie uliczki

W centrum można również natknąć się na urokliwe i malownicze dwie krótkie uliczki Damstredeti Telthusbakken  z drewnianymi domami z końca XVIII i XIX wieku. Co ciekawe, każdy z nich jest zamieszkany!




Mathallen Oslo

Idąc dalej na północ w kierunku rzeki można natrafić na halę 31 restauracjami i barami z kuchnią z całego świata. Każdy tu znajdzie coś dla siebie!



Dom Tańca

W budynku obok mieści się norweska narodowa scena tańca współczesnego Dansens Hus. Czuje się tu kreatywność i swobodę.

Hipsterkie Blå ("Niebieski")

Wracając na południe wzdłuż rzeki dojdzie się w ciekawe hispterskie miejsce, gdzie ściany budynków pokryte są kolorowym grafitti, w jednym z nich znajduje się klub jazzowy Blå. Kiedyś znajdowała się tu Fabryka tekstyliów Indigo, magazyn złota i diamentów, warsztat mechaniczny i fabryka lamp żarowych. Ciekawą rzecz znalazłam w internecie na jego temat – dlaczego klub nazywa się Niebieski? Jedna legenda głosi, że farbiarnia z fabryki tekstyliów Indigo, która znajdowała się tutaj i po drugiej stronie rzeki, wydzielała chemikalia i barwniki, przez co nawet szczury w rzece były niebieskie. A druga, że nazwa zainspirowana była sztuką Yves Kleina, który tworzył używając charakterystycznego koloru niebieskiego, opatentowanego w 1957 roku. Yves Klein uważał, że ten kolor ma jakość bliską czystej przestrzeni i wiązał go z wartościami niematerialnymi wykraczającymi poza to, co można zobaczyć i dotknąć.


A tak to samo miejsce wyglądało rok temu, gdy byłam tu na innym wyjeździe studyjnym w temacie innowacji w edukacji.






Spacerowo w Lillehammer

Spacerując po niewielkim Lillehammer nie sposób nie znaleźć się na ulicy Storgata. Można tu zrobić zakupy lub coś zjeść lub się napić w typowym norweskim klimacie starych drewnianych kolorowych domów. W drodze nad jezioro przechodzi się obok przykościelnego cmentarza, okalanego kamiennym murkiem, który emanuje ogromnym spokojem i pobudza do zadumy.


A co robi tu ten łoś??? Nie wiem skąd ta osobliwa figura w takiej formie. Może dlatego, że jego głowa bardzo pożądanym łowieckim trofeum a może dlatego, że na drogach Norwegii rocznie ginie około 1500 łosi zderzając się z pędzącymi samochodami. Więcej o łosiach ciekawie pisze Agnieszka na NordsideBlog.



0 comments