Wychodzę z zabytkowego dworca kolejowego, czuję chłód 0 stopni Celsjusza i pochmurne, ponure popołudnie. W Polsce już wyczuwa się wiosnę, a tutaj wciąż trwa zima, śnieg i lód pokrywają ulice. Trzeba uważać, aby się nie pośliznąć, ponieważ Finowie nie uprzątają śniegu, a ulice wysypują drobnym żwirem. Tak rozpoczynam moją przygodę po Helsinkach, miastu, które na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco ponure, ale dla mnie, pełne jest fascynujących kontrastów i niezwykłych doświadczeń. Miasto pełne inspiracji, gdzie można doświadczyć zarówno spokoju i zadumy, jak i podziwiać potęgę natury i ludzkiej kreatywności.
Patrząc na otaczające mnie budynki i ulice, od razu mam skojarzenia z Poznaniem, Wrocławiem... Petersburgiem? Czuję związki Helsinek i pewnie całej Finlandii z Rosją, nawet w herbacie podanej w hotelu, która nosi rosyjskie brzmienie - Russian Earl Grey. Ale przede wszystkim wyczuwam to poprzez architekturę miasta.
Helsinki to miasto, które kryje w sobie bogatą historię, a jego
związki z Rosją mają głębokie korzenie. Finlandia, zmieniając przynależność
państwową pod koniec pierwszej dekady XIX wieku, znalazła się w strefie wpływów
Imperium Rosyjskiego - zarówno politycznych, jak i kulturowych. To widać w
architekturze miasta, która w dużej mierze odzwierciedla wpływy rosyjskiego
stylu neoklasycznego.
Pod koniec XVIII wieku, Finlandia była częścią Królestwa Szwecji,
ale w 1809 roku, w wyniku wojen napoleońskich, stała się Wielkim Księstwem
Finlandii pod panowaniem Rosji. Okres ten, choć przyniósł zmiany polityczne,
pozostawił trwały ślad w architekturze i kulturze Helsinek. Rosyjska obecność
była widoczna zarówno w budynkach publicznych, jak i w życiu codziennym
mieszkańców.
W czasach rosyjskiego panowania, Helsinki zostały wybrane na
stolicę Wielkiego Księstwa Finlandii, co przyczyniło się do szybkiego rozwoju miasta
i budowy nowych obiektów, takich jak parlament, katedra i inne instytucje
administracyjne. Neoklasyczne budynki, które wówczas powstały, są dzisiaj
świadectwem obecności Rosji w Finlandii i stanowią integralną część dziedzictwa
architektonicznego Helsinek.
I dzisiaj, spacerując po ulicach Helsinek, można jeszcze dostrzec
ślady rosyjskiego wpływu, szczególnie w historycznej dzielnicy miasta. Te
historyczne powiązania dodają miastu głębi i kontekstu, sprawiając, że Helsinki
stają się fascynującym miejscem dla tych, którzy interesują się zarówno
historią, jak i architekturą.
Gdy budzę się kolejnego ranka, wita
mnie słońce i czyste błękitne niebo. Śniadanie w hotelowej restauracji jest
proste, z dobrą kawą i typowymi bułeczkami
Ruisleipa na żytnim zakwasie. Są one popularnym wyborem na śniadanie lub
przekąskę wśród mieszkańców Helsinek. Można je spożywać solo, posmarowane
ulubionym dżemem lub serem, albo jako dodatek do różnych dań. Ich bogaty smak i
chrupiąca skórka sprawiają, że są nieodłącznym elementem fińskiego stołu. Po
śniadaniu wybieram się na kilkugodzinny spacer po centrum. Do najważniejszych
turystycznych atrakcji mam bardzo blisko.
Odwiedzam Kaplicę Ciszy Kamppi, miejsce wyciszenia i chwili ciszy w jednej z
najbardziej ruchliwych dzielnic miasta. Kaplica przyjmuje wszystkich, bez
względu na religię czy pochodzenie, co podkreśla jej surowy i uproszczony
charakter, przypominający wielowyznaniową salę modlitewną. Poruszyła mnie swoją
surową prostotą i otwartością na wszystkich, niezależnie od religii czy
pochodzenia. Można tam spędzić chwilę na refleksji, zanurzając się w atmosferze
spokoju i pokoju, która pozwoli oderwać się od codzienności i skoncentrować na
swoich myślach.
W Bibliotece
Oodi spędzam chwilę odpoczynku pośród inspirującego otoczenia. Zbudowano w 2018
ramach obchodów 100-lecie niepodległości Finlandii. Oodi zostało zaprojektowane
wspólnie z mieszkańcami miasta, tak aby jak najlepiej odpowiadać życzeniom i
potrzebom użytkowników bibliotek. Pomysły, wskazówki i marzenia zbierano
podczas wydarzeń i warsztatów miejskich, a także za pośrednictwem stron
internetowych i różnych kampanii. Nazwa "Oodi", która w języku
polskim oznacza "oda", została wybrana w otwartym konkursie, w którym
mogli wziąć udział wszyscy mieszkańcy Finlandii. To biblioteka nowej ery, żywe
i funkcjonalne miejsce spotkań, otwarte dla wszystkich. Każde piętro w Oodi ma
swój własny charakter. Oprócz wypożyczania książek, można tam uczyć się,
zorganizować spotkanie, pracować, skorzystać z różnych urządzeń, w tym z
drukarek 3D, laserowych wycinarek czy maszyn do szycia, Dodatkowo, istnieje
możliwość tworzenia i nagrywania muzyki, a także wypożyczania różnego rodzaju
sprzętu, takiego jak kamery, instrumenty muzyczne czy gry.
Lunch zjadłam w Fazer Café Kluuvikatu, gdzie można delektować się pyszną kawą i zakupić słynne helsińskie czekoladki. Ta nowoczesna, klasyczna kawiarnia, usytuowana w samym sercu Helsinek, istnieje już od 1891 roku. Założona przez Karla Fazera jako francusko-rosyjska cukiernia, dziś przerodziła się w coś więcej niż tylko miejsce na kawę; to również eleganckie delikatesy, przysmaki zarówno słodkie, jak i słone. W menu znajduje się różnorodny wybór kaw, herbat i kakao, a także wystawne śniadania, smaczne zupy, obiady z sałatkami oraz świeże pieczywo prosto z pieca. Ja postawiłam na owsiankę z jagodami oraz mango passion smoothie, które okazały się być ucztą dla podniebienia.
Dwie przecznice dalej objawiła się majestatyczna sylwetka białej Katedry Luterańskiej, pięknie odcinająca się od niebieskiego nieba. Schody
prowadzące do wejścia są ulubionym miejscem spotkań mieszkańców i turystów.
Następnie udaję się do Soboru Uspieńskiego, największej świątyni prawosławnej w Europie Północnej i
Zachodniej. Jego budowla to świadectwo związku Helsinek z Rosją. Istnieje
anegdota, że podczas budowy soboru w XIX wieku, Rosjanie używali granitu z
Fińskich Wysp Alandzkich. Jednak fińscy robotnicy, pracujący przy transporcie
kamienia, postanowili ukryć cenny granit, aby opóźnić budowę soboru jako akt
protestu przeciwko rosyjskiej dominacji. Kiedy władze rosyjskie odkryły ten
sabotaż, aresztowano wielu fińskich robotników. Pomimo tych trudności, budowa
soboru została ukończona, a dzisiaj stanowi on jedną z najbardziej znaczących
świątyń prawosławnych w Europie Północnej. Ta anegdota ilustruje nie tylko
złożoność stosunków między Rosją a Finlandią w przeszłości, ale także ducha
oporu i narodowej dumy fińskiej społeczności.
Docieram do Placu Targowego Kauppatori, położonego tuż przy nabrzeżu portowym Katajanokka. Otwiera się przede mną magiczny, wręcz bajkowy widok na zamarznięte wody Południowej Zatoki. Przed moimi oczami statek Stena Line, po prawej stronie widzę drewniany jacht, a po lewej nowoczesny kompleks saun i diabelski młyn. Na placu można spróbować wielu fińskich przysmaków oraz świeżych owoców, a także zakupić pamiątki.
Ciekawostką było to, że na brzegu placu gdzie znajduje się
molo Keisarinluodonlaituri, które zostało tak nazwane na cześć wysepki, z którą
w 1833 roku zderzył się statek przewożący cesarza Rosji Mikołaja I. Obecnie
wysepka leży pod nasypem gruntu wyniesionym na brzeg.
Na zakończenie wyruszam jeszcze do Kościoła w Skale Temppelinaukio Kirkko.
Ten podziemny kościół został wybudowany w 1969 roku w wydrążonej granitowej
skale, stanowiącej ściany i sufit wnętrza, w środku zwyczajnego placu. Ściany
wykonane są z surowego kamienia, a kopuła z miedzianej taśmy. Wnętrze oświetla
naturalne światło wpadające przez 180 szklanych paneli umieszczonych
koncentrycznie pomiędzy kopułą a ścianami świątyni. Wzbudził we mnie głębokie
wrażenie spokoju i radości połączenia ze sobą. Projektantami byli bracia
Suomalainen, których podświadomie inspirował krajobraz wyspy Suursaari,
położonej pośrodku Zatoki Fińskiej, gdzie się wychowali. Na wyspie znajdowały
się białe piaszczyste plaże, pagórki, przepaście, jaskinie, wąwozy, głazy i
kamienne pola, które wpłynęły na ich projekt.
Dzień kończę w Yes, Yes, Yes, gdzie odkryłam nie tylko
nowe smaki, ale także atmosferę tętniącą życiem, przepełnioną energią świeżości
i miejskim vibe. Wysmakowane wegetariańskie dania, w połączeniu z muzyką
płynącą z głośników, stworzyły niezapomniany kulinarny koniec dnia.
Ten jednodniowy spacer po Helsinkach pozwolił mi odkryć
piękno i unikalny charakter tego miasta, z jego kontrastami architektonicznymi,
bogatą historią i otwartością na różnorodność. Helsinki to prawdziwa perełka
dla miłośników architektury. Niezwykła różnorodność stylów architektonicznych
sprawia, że to miasto jest niezwykle fascynujące dla każdego, kto interesuje
się architekturą. Od neoklasycyzmu po modernizm, od secesji po współczesne
style, Helsinki oferują prawdziwie bogactwo wizualnych doznań.
Moje ulubione miejsca to Biblioteka Oodi, Kościół w Skale oraz
zamarznięte wody Południowej Zatoki.
- Biblioteka Oodi to miejsce kreatywności i inspiracji, gdzie można zanurzyć się w bogactwie literatury i kultury, a także czerpać z dostępnych możliwości. Jest to symbol otwartości i współpracy, gdzie spotykają się ludzie z różnych środowisk i pasji, aby rozwijać swój potencjał i tworzyć.
- Kościół w Skale to miejsce refleksji i zadumy, które pozwala na chwilę oderwania się od zgiełku codzienności i skupienie na wewnętrznym spokoju. Emanuje nastrojem refleksyjności i surowością jednocześnie otwierając umysł na głębokie rozmyślania i kontemplację.
- Zamarznięte wody Południowej Zatoki inspirują do zachwytu nad potęgą natury i jednocześnie skłania do refleksji nad jego niszczącą mocą i zmiennością. To niezwykłe zjawisko przyrody, które jednocześnie fascynuje i budzi szacunek dla sił przyrody.
Te unikalne elementy sprawiają, że zapamiętam Helsinki jako
miejsce, które pulsuje życiem kulturalnym i architektonicznym, jednocześnie
zachwycając swoją naturalną urodą i spokojem, który można odnaleźć wśród jego
zabytków i krajobrazów.
I właśnie takie, pełne kontrastów i
niezwykłych doświadczeń, stanowią doskonałe przypomnienie, że życie jest pełne
niespodzianek i wrażeń wartych odkrycia. Każda podróż otwiera drzwi do nowych
możliwości i pozwala odkryć więcej o sobie i świecie, który nas otacza.
Wyruszaj więc i Ty w podróż, aby odkrywać piękno świata i czerpać z niego
radość oraz inspirację.
0 comments