Noc w wiatraku ..z przygodami

W niedzielę rano skierowałam motocykl w kierunku Kaszubskiego Parku Narodowego. Ta najpiękniejsza część wakacyjnej trasy mająca zaledwie 80 km doprowadziła mnie do wsi Ręboszewo, w której znajduje się zrekonstruowany wiatrak na Górze Sobótka. Tej ostatniej informacji nie zakodowałam, gdy znalazłam to miejsce na mapie i postanowiłam tu spędzić noc. Zdziwiłam się jak podjechałam pod mój cel gdy zobaczyłam stromy podjazd na górę. Szybka decyzja podjęta w mili sekundach - wjechać stromym podjazd po betonowych płytach na górę pod sam wiatrak, czy zaparkować na dole? Wybrałam to pierwsze... i to okazała się nie najlepsza decyzja.. Betonowe płyty były wąskie, nierówne i co chwilę czaiły się głębokie dziury.. wyłożyłam motocykl gdzieś mniej więcej w jednej piątej podjazdu i złamałam dźwignię zmiany biegów 🙈 Na szczęście okazało się, że wiatrak jest mekką motocyklistów i już po chwili znalazł się przy mnie młody chłopak, który pomógł mi podnieść moto i odstawił je na dolny parking. A ja z bambetlami pod pachą poczłapałam na górę, co skończyło się niewiarygodną zadyszką i nudnościami. Ale było warto! Maszynownia wiatraku była cała dla mnie! Gospodyni rozłożyła mi tam materace i dała pościel. Długo byłam wściekła na siebie, że niemądrze chciałam wjechać na tę górę. Było mi przykro jak patrzyłam jak dziesiątki kolejnych motocyklistów podjeżdżają pod nią bez problemu. Ale przeszło mi.. W widokach jakie rozciągały się z góry można się było zakochać. Patrzyłam, patrzyłam, chłonęłam to piękno 🌄 i przestałam myśleć o wywrotce..






















0 comments