Podczas samotnej wyprawy odkrywam nie tylko fascynujące krajobrazy, ale także samą siebie. Kiedy wsiadam na motocykl zawsze odczuwam strach. Wraz z każdym kolejnym kilometrem turkot silnika, zapachy pól i lasów - droga odsłania przede mną widoki. Gdy jestem tylko ja i mój motocykl, staję twarzą w twarz z wyzwaniami i obawami, które kryją się we mnie.
‘Czy ja w ogóle umiem jeździć motocyklem?‘Czy to jest zachcianka czy prawdziwa pasja?
‘Czy to tylko mój snobizm?
Każda kręta droga staje się metaforą dla wyzwań, z którymi muszę się zmierzyć w życiu. Odwaga, jakiej nabieram na siodle, odzwierciedla odwagę w innych aspektach mojego życia, gdzie ze strachem stawiam czoła przeciwnościom i niepewnościom.
Każdy nowy przystanek na trasie to okazja do odkrywania nowych miejsc i kultur, ale także możliwość głębszego poznania samej siebie. Lubię piękno. Szukam piękna. Wyjątkowości. Kreatywności. Nieszablonowości. Industrialne klimaty Cukrowni Żnin i Gorzelni Gwieździn, klifowe plaże Ustki, kutry rybackie na przystani w Jarosławcu, piekarnia Manufaktura w Łebie, nocowanie w wiatraku na górze Sobótka, poziomkowe piwo w browarze Poziomka. Ale też ciszy. Puste poranne plaże, śpiew ptaków nad jeziorami, zapach żywicy sosnowego lasu, kaczki brudzące się do dnia w porannym słońcu, obłoki chmur sunące po niebie.
Samotność nie jest tutaj moim wrogiem, ale najlepszym przyjacielem, który pozwala mi skupić się na własnych myślach i uczuciach. Medytując na odludziu, uczę się akceptować i zrozumieć swoje wewnętrzne pragnienia i potrzeby.
Wyprawy motocyklowe uczą mnie także pewności siebie. Starają się uczyć, choć nie wiem czy im się to udaje :D Z każdym pokonanym kilometrem dowodzę sobie, że jestem w stanie osiągnąć więcej, niż myślałam. To, co niegdyś stało pod znakiem zapytania, teraz staje się rzeczywistością. Motocykle nauczyły mnie, że granice istnieją tylko w naszych umysłach, a prawdziwa wolność tkwi w odwadze pokonywania ich.
1002 kilometry. Tyle wykręciłam podczas tej wakacyjnej trasy anno domini 2023.
0 comments